Wiele źródeł sugeruje, że piesza trasa przez Cinque Terre jest w większości łatwa (odcinki pomiędzy Cornigila a Manarola, i Manarola – Riomaggiore), momentami co najwyżej średnio-trudna (Monterosso – Vernazza, Vernazza – Cornigila). A całkowity czas na jej przemierzenie to 5-6 godzin – nie licząc oczywiście czasu, na zwiedzanie poszczególnych miasteczek. Pamiętajcie jednak, że te informacje odnoszą się do najbardziej popularnego szlaku jakim jest Lazurowa Ścieżka – Sentiero Azzurro (SVA2).
CZY WIESZ, ŻE … montujemy filmy z podróży i wakacji? Zajrzyj na naszą stronę VlogoVentura – nie pozwól by Twoje wspomnienia wyblakły! Stwórzmy razem Twój film!
Szacowany czas i odległość w wersji optymalnej prezentują się tak:
MONTEROSSO – VERNAZZA
- Trudność: lekko nie będzie, ale za to widoczki!
- Długość: 3,5 km
- Czas: 1,5 – 2 godziny
VERNAZZA – CORNIGLIA
- Trudność: lekko nie będzie, ale za to widoczki!
- Długość: 4 km
- Czas: 1,5 – 2 godziny
CORNIGLIA – MANAROLA
- Trudność: lekko i przyjemnie
- Długość: 3 km
- Czas: 1 godzina
MANAROLA – RIOMAGGIORE (słynna Ścieżka Zakochanych)
- Trudność: lekko i przyjemnie
- Długość: 1.5 km
- Czas: 30 minut
Jednak, tak jak wspominałam w jednym z poprzednich wpisów o Cinque Terre, Lazurowa Ścieżka od kilku lat jest w remoncie. W rezultacie jej dwa łatwiejsze fragmenty, w tym słynna Ścieżka Zakochanych są otwarte tylko fragmentarycznie, uniemożliwiając przejście z miasta do miasta.
Trudno ocenić kiedy poszczególne fragmnety zostaną otwarte do ponownego użytku (ile źródeł tyle dat – wahają się od kwietnia tego roku do roku 2021!). Polecam sprawdzić odpowiednio wcześniej (np. tutaj) lub już naj miejscu, w dowolnym punkcie informacji turystycznej. Te znajdują się przy każdej ze stacji kolejowych Cinque Terre.
Przy planowaniu warto wziąć pod uwagę, że dwa łatwiejsze odcinki, o łącznej długości 4,5 km, które teoretycznie miałyby zająć 1.5 godziny, i być jak bułka z masłem, okrężną drogą zajmą jakieś 5-6 godzin. Czyli tyle ile planowo powinno zająć przejście całego szlaku. Poziom trudności również wzrasta, więc cała trasa zamienia się w średnio trudną.
My (nie)stety nie sprawdziliśmy i o utrudnieniach dowiedzieliśmy się już na miejscu. Z Cornigli do Manaroli, przyszło nam maszerować trudniejszym szlakiem, prowadzącym przez niewielką miejscowość Volastra. Długość tego szlaku to 5.5 km i zaklasyfikowałabym go do tych średnio trudnych, choć zdecydowanie dostarczających najpiękniejszych widoków. Jak i możliwość przejścia pośród tarasów winnych.
CORNIGLIA – VOLASTRA – MANAROLA (mój ulubiony fragment!)
- Trudność: lekko nie będzie, ale za to widoczki!
- Długość: 5.5 km
- Czas: 2.5-3 godziny
Po tej przeprawie, ze względu na czas, upał i zmęczenie, Riomaggiore odpuściliśmy. Jednak było warto! Gdyby przyszło mi wybierać, to z chęcią przeszłabym ponownie właśnie ten fragment.
Co zabrać?
Z założenia szlak, którykolwiek nie obierzecie, nie będzie okrutnie trudny, choć warto pamiętać o podstawach takich jak:
- wygodne buty do trekkingu,
- krem do opalania,
- nakrycie głowy,
- okulary przeciwsłoneczne,
- plus woda – dużo wody (chyba, że wybierzecie się jesienią, gdy słońce aż tak nie praży, to mniej ale i tak weźcie).
Wodę można kupić w poszczególnych miasteczkach Cinque Terre. W każdym z nich znajdziecie również kraniki, w których jest woda pitna … W niektórych przyjemnie chłodna, w innych cieplejsza. Korzystaliśmy, żyjemy, więc jest OK.
Schody, schodki, schodeczki …
Po drodze, przy opcji pieszej, czeka Was mnóstwo schodków … w górę i w dół, mniejszych i większych, będzie ich dużo! I tak na przykład na samym starcie (jeśli tak jak my, wyruszycie z Monetrosso) Lazurowa Ścieżka w kierunku Vernazzy przywita Was dziesiątkami schodków. Ale jak je pokonacie, będzie już dużo prościej.
Drugi odcinek, który zapadł mi (i moim kolanom) w pamięci, to schodowy maraton między Volastrą a Manarolą. Tutaj stopnie były dość długie i było ich mnóstwo … podobno 1200! Kolana trzęsły mi się jak z galarety! Ale chyba byłam szczęśliwa, że idę w dół a nie w górę!
Jednak cała trasa to nie tylko schody (hurra!) – są i zwykłe ścieżki, momentami wśród drzew, wśród winnic, gajów oliwnych, momentami wiodące nawet przez czyjś ogródek! W niektórych miejscach wąsko, przy skarpie, w innych niczym spacer po parku. Zdarzają się mostki, kładki przez strumyki, co dodaje uroku całej przeprawie.
Dla nas z załadowanymi plecakami, przy lipcowym słońcu, było to niezłe wyzwanie fizyczne (wspominałam już, że żadni z nas sportowcy). Jednak kiedy tylko poczuliśmy zmęczenie, zazwyczaj zostawaliśmy wynagrodzeni cudnym widokiem, czy to na spokojne liguryjskie morze, czy na oddalające się miasteczko, rzędy kolorowych domków (choć nie tak soczyście kolorowych jak zapamiętaliśmy ze zdjęć wujka Google!), czy przecudne tarasy winne. Białe i czerwone winogrona, powoli dojrzewające w słońcu.
Do tego cały czas towarzyszyły nam cykady. Takie owady, które trudno wypatrzeć, ale nie sposób ich nie usłyszeć. Wydają bardzo charakterystyczny dźwięk, pocierając swoimi odnóżami. Jest ich setki, jak nie tysiące i to nie tylko w Cinque Terre.
A w miasteczkach spory ruch, wielu turystów, więc i turystyczne ceny. Obsługa nie zawsze władająca angielskim. Jedzenie – to którego my próbowaliśmy było smaczne. I lody – przy tej temperaturze, to choć z wygórowaną metką, były świetną nagrodą za wędrówkowe trudy.
Na co nie możecie liczyć?
Że domki, które pokazuje wujek Google, będą biły tak żywymi kolorami. Mają swój klimat, lecz kolorystycznie są bardziej pastelowe niż o soczystych barwach. Czy mnie to zawiodło? Zdecydowanie nie! Widoki w rzeczywistości i tak były piękne, klimat świetny … w miasteczkach pełen życia, a na szlaku dający chwilę wytchnienia i szansę na refleksje pośród natury. Przywiozłam całe mnóstwo cudnych wspomnień i na pewno z chęcią tam powrócę, może tym razem na jesień? 😉
Niezależnie od tego czy zdecydujesz się na przemarsz, czy Cinque Terre zdecydujesz zwiedzać poruszając się pociągiem – polecam krótki artykuł na temat karty wstępu do Parku Cinque Terre, jaką będziesz musiał nabyć: Cinque Terre Card – którą kartę wejścia wybrać? a dla łasuchów, krótka notka o przysmakach, którymi się raczyliśmy i o tym skąd czerpać wodę! …
Bądź na bieżąco – daj łapkę w górę!
Lazurowa Ścieżka – VLOG
A na koniec, dla miłośników obrazu ruchomego, krótka vlogowa relacja z wyprawy: